-
Kim był Jan Sadzawicki?
W jednym z moich pierwszych wpisów na tym blogu (Moje Pierwsze Spotkanie z Genealogią), opisałam moment, tę krótką chwilę, kiedy postanowiłam zająć się odkrywaniem historii moich antenatów. Stojąc nad grobowcem moich przodków, rodziny Blajerów, w Zawierciu i czytając dość mocno zatarte przez czas litery, zastanawiałam się kto dokładnie jest w nim pochowany. Większość nazwisk brzmiała znajomo. Jedno jednak było mi zupełnie nieznane: Jan Sadzawicki. Kim właściwie był Jan Sadzawicki? Nie miałam pojęcia… A bardzo mnie to pytanie nurtowało. Postanowiłam, że muszę dowiedzieć się kim On był… I dlatego dziś mogę śmiało powiedzieć, że w dużej mierze to właśnie Janowi Sadzawickiemu zawdzięczam swoją genealogiczną pasję :-). To właśnie od zainteresowania Jego…
-
Wybuch II Wojny Swiatowej we wspomnieniach moich przodków
Poszukiwania genealogiczne to nie tylko wędrówki po archiwach czy bibliotekach. To także poszukiwania wspomnień, które krążą w rodzinnych historiach powtarzanych przez naszych bliskich.Wspomnienia te są bardzo ulotne, zacierają się z czasem. Często zapominamy jakiś szczegół, miejsce czy nazwisko… Ponieważ już za kilka dni obchodzić będziemy kolejną rocznicę 1-go września 1939 roku, postanowiłam opublikować – i dzięki temu mam nadzieję zachować – te opowieści z pierwszych dni wrześniowych walk. Opowieści opisujące wybuch II Wojny Swiatowej ze wspomnień moich przodków. Wiem, że istnieje wiele wydawnictw traktujących o pierwszych dniach września 1939 roku, wiele relacji, artykułów, filmów dokumentalnych. I pomimo, że opowieści moich krewnych nie wyróżniają się na ich tle niczym szczególnym, postanowiłam…
-
Stare zdjęcie, dworzec kolejowy… Ale który?
Historia jednego zdjęcia… Jestem pewna, że większość z Was, drodzy czytelnicy, przeżyła już taką sytuację: wśród starych albumów, teczek czy kopert odnajdujecie jakieś stare, może już częściowo zatarte lub zniszczone zdjęcie… Ręka Wam drży, wytężacie wzrok i umysł próbując odgadnąć gdzie ta nowo odkryta, a przecież już wiekowa fotografia była zrobiona, kiedy i oczywiscie co najważniejsze – kto został na niej uwieczniony… Czasami odpowiedz na te pytania jest dość prosta; mamy już inne podobne zdjęcia lub przypominamy sobie jakąś znaną nam rodzinną historię czy wydarzenie, które ta właśnie fotografia przedstawia. Ale są też momenty kiedy musimy przeprowadzić „śledztwo” lub przynajmniej mocno poruszyć naszą wyobraznię, żeby czegoś więcej na temat nowego…