-
Stare zdjęcie, dworzec kolejowy… Ale który?
Historia jednego zdjęcia… Jestem pewna, że większość z Was, drodzy czytelnicy, przeżyła już taką sytuację: wśród starych albumów, teczek czy kopert odnajdujecie jakieś stare, może już częściowo zatarte lub zniszczone zdjęcie… Ręka Wam drży, wytężacie wzrok i umysł próbując odgadnąć gdzie ta nowo odkryta, a przecież już wiekowa fotografia była zrobiona, kiedy i oczywiscie co najważniejsze – kto został na niej uwieczniony… Czasami odpowiedz na te pytania jest dość prosta; mamy już inne podobne zdjęcia lub przypominamy sobie jakąś znaną nam rodzinną historię czy wydarzenie, które ta właśnie fotografia przedstawia. Ale są też momenty kiedy musimy przeprowadzić „śledztwo” lub przynajmniej mocno poruszyć naszą wyobraznię, żeby czegoś więcej na temat nowego…
-
Moje pierwsze spotkanie z genealogią…
Skąd wzięło się moje zainteresownie dziejami mojej rodziny? Skąd pomysł na ten blog genealogiczny? Kilka lat temu postanowiłam spróbować dowiedzieć się czegoś więcej o historii moich przodków. Miałam sporą wiedzę o życiu moich babć i dziadków, niewielką o losach pradziadków i praktycznie żadnego pojęcia o tym co było wcześniej… Pewnego popołudnia stojąc nad rodzinnym grobowcem na cmentarzu parafialnym w Zawierciu i czytając niektóre mocno zatarte już napisy na grobowej płycie (grobowiec ma około stu lat), zaczęłam zastanawiać się kim były te wszystkie osoby w nim pochowane. Niektóre nazwiska były mi znane i mogłam chociaż domyślać się pokrewieństwa, ale kilka z nich brzmiało zupełnie obcno. W tym momencie właśnie poczułam, że…